Nazywa się teraz "Auschwitz-Birkenau. Niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady (1940 - 1945)". W "Rzeczypospolitej" świętuje się to jako wielkie zwycięstwo polskiej polityki historycznej.
Nie dziwię się komentarzom, jakie wyszły na ten temat spod pióra redaktorów odzyskanej Rzepy. Zaskoczyły mnie natomiast słowa Władysława Bartoszewskiego, bo uważam go za człowieka rozsądnego.
Pomińmy już kwestię, jak nieczynny od 1945 r. obóz mógł w 2007 r. zmienić nazwę. Bardziej zastanawia mnie, jak można zakładać, że To koniec używania fałszywego zwrotu "polskie obozy" . Wychodzi więc na to, że źródłem częstego posługiwania się tym głupkowatym zwrotem było poprzednie brzmienie zapisu na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO.
Coś mi to trąci lekkim absurdem.
