Stach Stach
354
BLOG

"Dzieła Wybrane" Jerzego Roberta Nowaka

Stach Stach Polityka Obserwuj notkę 70

"Ich Dziennik"* publikuje co jakiś czas paszkwile autorstwa Jerzego Roberta Nowaka. Płodny ten autor z lubością grzebie w życiorysach rodzin osób niemiłych nacjonalistycznej prawicy. Wyciąga tym osobom czyny i zachowania dziadków, babć, matek, ojców, poluje na mniej lub bardziej kompromitujące cytaty.

Czytam "Ich Dziennik" dość regularnie (jak swego czasu inne cudo, a mianowicie osławiony tygodnik "Rzeczywistość"), czytam z perwersyjną przyjemnością także Jerzego Roberta Nowaka. Ponieważ jednak p. Nowak wziął ostatnio na muszkę Jacka Kaczmarskiego, ściągnąłem wreszcie z najwyższej półki pokryte kurzem, wydane jeszcze w PRL publikacje JRN poświęcone Węgrom. Był bowiem JRN znanym peerelowskim hungarystą, m. in.  w pierwszej połowie lat siedemdziesiątych pracownikiem ambasady w Budapeszcie.

Zastosujmy więc PanaNowakową metodę donosu.

Cóż zatem pisał JRN w połowie lat siedemdziesiątych (J. R. Nowak, Węgry 1939-1974, Warszawa 1975) o pacyfikacji Węgier przez Kadara pod koniec 1956 r.? "Nowo powstały Rewolucyjny Rząd Robotniczo-Chłopski, po opanowaniu sytuacji wojskowej na terytorium Węgier, stanął przed szczególnie poważnym zadaniem - koniecznością odzyskania dla Partii pełnego zaufania klasy robotniczej i całego narodu. (...) W walce o pełną konsolidację socjalistycznych Węgier szczególnie doniosła rola przypadła Janosowi Kadarowi (...)" [s. 191]. I dalej w tym stylu, od plenum KC do plenum KC, od Zjazdu do Zjazdu. Konkluzja oczywiście musiała być typowa: "Wszystkie te osiągnięcia świadczą, iż Ludowe Węgry mogą z poczuciem zasłużonej dumy obchodzić 30-lecie swego rozwoju" [s. 239]. Wyobrażam sobie, co dziś JRN zrobiłby z tego rodzaju cytatami, gdyby ich autorem był ktoś z kręgu "Wyborczej".

Rzecz przy tym ciekawa, że JRN pisał w podobnym stylu nawet wówczas, gdy PRL dożywała swych dni. Oto wydana przez Instytut Krajów Socjalistycznych Polskiej Akademii Nauk praca J. R. Nowaka Geneza i pierwsze lata demokracji ludowej na Węgrzech 1944-1948, Warszawa 1987. Książkę, aspirującą do miana monografii naukowej, wydaną w niewielkim nakładzie techniką małej poligrafii, czytałem przed laty z dużym zainteresowaniem. Drażniły mnie jednak wywody o tym, jak reżim Kadara wszedł "na drogę realizacji nadziei wiązanych z rodzeniem się demokracji w 1945 r." (...) [s. 237].

Niech mu będzie - nie on jeden powtarzał gorliwie komunistyczne propagandowe frazesy (p. Nowak był w ostatnich latach istnienia PRL szychą w satelickim Stronnictwie Demokratycznym, gdzie kierował... propagandą właśnie). Ten sam jednak człowiek publikuje teraz teksty, mające odsądzić od czci i wiary ludzi, którzy byli wówczas po uszy zaangażowani w walkę z komunistycznym reżimem. Reżimem, któremu Jerzy Robert Nowak swego czasu tak pięknie się wysługiwał.

 _____

* Za inspirację dziękuję blogerowi o nicku rozum, http://rozum.salon24.pl/23898,index.html

 

PS. Jerzy Robert Nowak swego czasu poświęcił również książkę frankistowskiej Hiszpanii (wyd. 1972). Bardzo ciekawa rzecz, pewnie dlatego, że pisana z pozycji... wyraźnie lewicowych :-)

Stach
O mnie Stach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka