Stach Stach
206
BLOG

Sprawa Jerzego Roberta Nowaka

Stach Stach Polityka Obserwuj notkę 11

Specjalizujące się w przeciekach i esbeckich teczkach "Wprost" podało jakieś informacje, mające wskazywać na agenturalną przeszłość Jerzego Roberta Nowaka. Z materiałów relacjonowanych przez okołopisowski tygodnik nie za bardzo wynika, że JRN był rzeczywiście agentem. Sam JRN podpowiada, że akcja "Wprost" to zemsta za kilka długich artykułów, jakie w ostatnich tygodniach JRN opublikował w "Naszym Dzienniku" o "antynarodowym" czy też "antypolskim" obliczu tygodnika. Artykułów, dodajmy, będących zwykłymi pamfletami. JRN to zresztą mistrz skrajnie tendencyjnej publicystyki historycznej.

Ważnym elementem lustracji w jakimkolwiek wariancie jest wytworzenie smrodu wokół osoby podejrzewanej o donosicielstwo. Dla lustracyjnych obłąkańców (a tacy dominują w salonie24) zasada domniemania niewinności nie istnieje. Tak już zostały uformowane ich mózgi i współczesna medycyna jest tu bezradna. W przypadku osobistości kojarzonych z lewicą lub liberałami żadnych wątpliwości ludzie ci wyrażać nie są w stanie; niejakie zafrasowanie przychodzi dopiero, gdy na celowniku znajdzie się postać kojarzona z prawicą.

Z prawicą (i to tzw. narodową) JRN kojarzony jest zaś od lat dziewięćdziesiątych. O wcześniejszych poglądach p. Nowaka pisałem już w połowie lipca, gdy był łaskaw w którymś ze swych artykułów obrzucić plwocinami Jacka Kaczmarskiego. A ponieważ w jednym z artykułów poświęconych "Wprost" J.R. Nowak nazwał "żałosnym renegatem" samego Jana Karskiego, zajrzałem do dwóch innych książek Nowaka z lat osiemdziesiątych, traktujących o Węgrzech.

Książka Nowaka Węgry. Wychodzenie z kryzysu 1956, Warszawa 1984, zaczyna się smakowicie: " (...) Konsekwentne przemiany polityczne, gospodarcze i społeczne zachodzące od 1945 r. do końca 1948 r. stwarzały możliwość skupienia się na pracy nad rozwojem kraju bez konieczności prowadzenia zaciętych zmagań politycznych" (s. 6). Niesamowite, prawda? A pod koniec znajdziemy na przykład taką rewelację: "Dotychczasowe osiągnięcia na Węgrzech nie oznaczają jednak popadania w stan samozadowolenia. Węgierscy działacze polityczni, naukowcy, publicyści zwracają uwagę na wiele nie wykorzystanych możliwości doskonalenia systemu gospodarczeg WRL, jak i systemu funkcjonowania władzy, rozszerzenia instytucjonalnych gwarancji demokracji socjalistycznej, bardziej efektywnej walki z biurokracją" (s. 237). Itd., itp.

Jeszcze w 1988 r. JRN pisał o działalności Kadara po 1956 r.: "Węgierska partia komunistyczna konsekwentnie głosi zasadę bardzo szeroko zakrojonej tolerancji i pragnie pozyskać jak najszersze rzesze ludności dla sprawy socjalizmu, do stworzenia prawdziwie szerokiego frontu narodowego". [J.R. Nowak. Węgry. Burzliwe lata 1953-1956, Warszawa 1988, s. 234]. Książkę wydała Almapress, Studencka Oficyna Wydawnicza ZSP.

To takie ważne, czy Nowak był agentem?

Stach
O mnie Stach

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka